Jestem miłośniczką języka. Lubię się bawić słowami. Zdaję sobie sprawę z tego, jak kreują nasze myślenie, więc wolę tworzyć myśli słowami, niż bezwiednie za nimi podążać.
Fascynuje mnie słownictwo.
I tak szukam odpowiedników. Używam słowa Sygnał jako safeword, bo kojarzy mi się z pięknym signale w prozie Jacqueline Carey. Dominująca/y, uległa/y - to idealne odpowiedniki. Do niedawna jednak nie mogłam znaleźć sensownych słów na oddanie relacji top-bottom.
W moim zrozumieniu osoba, która jest "na górze" nie musi być dominująca, a osoba "na dole" - uległa. Ja na przykład czerpię dużo więcej przyjemności z faktu, że ktoś odbiera mi kontrolę, niejako wygrywając z moimi myślami za pomocą mojego ciała, niż z ulegania.
No ale właśnie - jak to przetłumaczyć? Góra i dno? niespecjalnie.
Ostatnimi czasy jednak przyszło mi do głowy, że można nazwać tę dynamikę trochę jak w tańcu w parach: prowadząca/y i podążająca/y. To też nie oddaje w pełni dynamiki relacji top-bottom, ale jak dla mnie jest całkiem dobrym rozwiązaniem.
I tym rozwiązaniem będę się posługiwać, dopóki nie znajdę jeszcze lepszego.
No comments:
Post a Comment